Doktor habilitowany, Zakład Filozofii Społecznej
Opinie
Robert Marszałek. Być może posiada zdolności cechujące drugorzędnego naukowca, jednak od dydaktyki należałoby go trzymać jak najdalej. Mówi niewyraźnie, nieciekawie, nie jest w stanie utrzymać poziomu zajęć, tzn. promować wypowiedzi ciekawych a obcinać bezsensownych. Z zastrzeżeń zaś materialnych: jego refleksje na temat tekstów są płytkie i przyczynkarskie – o zapaszku nieco plotkarskim, natomiast te dotyczące „życia” (jako że lubi takowymi okraszać swe wywody) w żałosny sposób wykazują się specyficzną wtórnością wobec tekstów; na przykład pan Marszałek opowiada o tym, jak to kiedyś chciał zobaczyć przypływ, ale mu się nie udało, więc może to jest jakiś mit? To nie był żart, dla wyjaśnienia. Jeden z dwóch-trzech najgorszych wykładowców na filozofii, w mojej skromnej opinii.
II. Ad vocem.
Osobę, która wygłasza opinie takie jak ta powyżej, zapraszam na środowe seminarium prowadzone przez dra Marszałka. Niedoceniania Pana Marszałka ma swoje źródło w tym, że studenci nie znają filozofii Schellinga. Większość dygresji i "dziwacznych" uwag Pana Marszałka staje się jasna dla każdego, kto czytał "Epoki świata", "Badania nad istotą wolności", "Filozofię objawienia" oraz "System idealizmu transcendentalnego". Robert Marszałek to dobry naukowiec i dobry wykładowca. Tylko że jego zajęcia są przeznaczone dla osób mających chociażby elementarną znajomość filozofii typu: Mistrz Eckhart, Schelling, Jakuba Böhme, Hegel, Fichte.