List wysłany do uczestników seminarium OSA 15 listopada 2005 r.
Prof. zw. dr hab. Jacek Jadacki
Do moich Seminarzystów
Szanowni Państwo!
Minęło półtora miesiąca od pierwszego tegorocznego posiedzenia mojego Seminarium. Dzisiejsze posiedzenie, a także fragmenty niektórych innych posiedzeń - skłoniły mnie do wyraźnego sformułowania niektórych zasad, obowiązujących uczestników mojego Seminarium. Nie zrobiłem tego dotąd, gdyż zakładałem (jak się okazało błędnie), że są to tzw. zasady oczywiste. Z góry chcę zastrzec, że list ten kieruję do wszystkich Państwa, choć nie wszystkim Państwu przypomnienie tych zasad jest potrzebne. Uznałem jednak, że będzie lepiej, jeśli list mój dotrze także do nich.
Otóż naczelna z tych zasad jest następująca: posiedzenia mojego Seminarium prowadzę wyłącznie - ja.
Pozostałe zasady są właściwie uszczegółowieniem tej pierwszej.
1. Jedynie ja udzielam głosu podczas posiedzeń. Muszą się Państwo liczyć z tym, że niekiedy nie udzielę głosu komuś, kto zgłosił chęć zabrania głosu. (Zwykle w takim wypadku proszę o przygotowanie wypowiedzi na piśmie.)
2. Jedynie ja mogę przerywać wypowiedzi osób, którym udzieliłem głosu. Tym bardziej niedopuszczalne jest, żeby podczas posiedzenia prowadzone były dyskusje «na stronie». Dekoncentrują one pozostałych uczestników - a poza tym świadczą o braku kultury osobistej.(przypis: Z przykrością muszę przypomnieć niektórym Kolegom, że prosiłem o to, aby w czasie posiedzenia nie pić napojów itd. Razi mnie jako wyraz nonszalancji obcej kulturze europejskiej wypowiadanie się podczas posiedzenia z ręką w kieszeni. Itd., itd.)
3. To ja ustalam, co ma być przedmiotem danego posiedzenia i poszczególnych jego fragmentów. Ja także określam cel całego Seminarium: zarówno dydaktyczny, jak i teoretyczny. Jak Państwo już zauważyli, w naszym Seminarium uczestniczą Osoby o odmiennych zainteresowaniach i różnym przygotowaniu w tej czy innej dyscyplinie filozoficznej i pozafilozoficznej - a ponadto zarówno studenci, jak i doktoranci. Różne więc muszą być cele Seminarium - w odniesieniu do różnych uczestników. Dbam i będę dbał o to, żeby nikt z Państwa nie czuł się uprzywilejowany tylko dlatego, że interesuje się dziedziną D (albo zna ją - w swoim mniemaniu - wyjątkowo dobrze) - ale też i o to, żeby nikt z Państw nie czuł się uczestnikiem Seminarium «drugiej kategorii» tylko dlatego, że interesuje się dziedziną D*. Jedynymi kryteriami mojej oceny Państwa są: rzetelne przygotowanie tego, o przygotowanie czego proszę; postępy w zakresie umiejętności, których podniesieniu ma służyć Seminarium; coraz lepsze stosowanie w praktyce logicznych i parlamentarnych reguł dyskusji naukowej.
4. Moje prośby - w sprawach dotyczących funkcjonowania Seminarium - są prośbami obligującymi Państwa do ich spełnienia. Uczestnicy Seminarium tworzą grupę osób, która ma zrealizować pewne - wyznaczone przeze mnie - przedsięwzięcie dydaktyczno-teoretyczne. Niesubordynacja choćby jednego uczestnika Seminarium uniemożliwia niekiedy realizację tego przedsięwzięcia. Dlatego takiej niesubordynacji nie zamierzam w ramach Seminarium tolerować.
5. Wszyscy Państwo mają prawo do przedstawiania podczas posiedzenia krytycznych opinii na temat wypowiedzi Kolegów: ich tez i argumentacji. Opinie te nie powinny jednak zawierać niczego, co byłoby oceną osobowości czy predyspozycji Kolegów. Opinie powinny być tak sformułowane, aby nikogo z Kolegów nie uraziły. Musi wśród Państwa panować atmosfera wzajemnej życzliwości i unikania zachowań, które przez Kolegów mogłyby być wzięte za objaw pychy oceniającego i pogardy wobec ocenianego.
6. Przedmiotem oceny Państwa - podczas posiedzeń - nie może być ani cel, ani sposób prowadzenia przeze mnie Seminarium (chyba że o to wyraźnie daną Osobę poproszę). Powiem to Państwu wprost - i może powiem niezbyt grzecznie: z jednej strony - dokonywanie takiej oceny podczas posiedzeń Seminarium przez jego uczestników świadczy o nieznajomości akademickiego savoir-vivre’u; z drugiej strony - ocena taka nie jest mi naprawdę do niczego potrzebna. Skądinąd jest moment w roku akademickim, w którym o ocenę pewnych aspektów pracy każdego profesora są Państwo proszeni: jest to moment, w którym wypełniają Państwo stosowne kwestionariusze.
Szanowni Państwo!
Jak Państwo wiedzą - od początku tego roku akademickiego objąłem funkcję dyrektora Instytutu Filozofii UW. Powiedziałem już Państwu, jakie to ma konsekwencje dla naszego Seminarium: mogę mu poświęcić mniej czasu niż w latach poprzednich. Dlatego muszą Państwo się liczyć z tym, że czasem nie zdążę zrobić tego, co obiecałem: sprawdzić Państwa sprawozdań na czas, na czas przekazać stosowne materiały itd. Będę bardzo rad, jeśli Ci z Państwa, którzy chcą jak najwięcej skorzystać z posiedzeń Seminarium (a w szczególności nauczyć się dobrej roboty filozoficznej), pomogą mi - zdejmując ze mnie część obowiązków. W Seminarium biorą np. udział «weterani», którzy potrafią doradzić naszym nowym Kolegom, jak wypełnić te zadania, o których wypełnienie ich poproszę. Niech nie odmawiają pomocy swoim kolegom! Świat jest zresztą tak urządzony, że czasem pomagając dużo innym - pomagamy jeszcze więcej samym sobie.
Nasze Seminarium jest dobrą okazją do tego, żeby spróbować nauczyć się współpracy naukowej w zakresie filozofii. Okoliczności historyczne sprawiły, że wyrosły w Polsce całe pokolenia ludzi, którzy nie są w stanie zrozumieć, że warunkiem niezbędnym udanej współpracy jest zdobycie umiejętności podporządkowania się innym ludziom.
Chcę jeszcze raz powiedzieć jak najdobitniej: ze sposobu uczestnictwa większości Państwa jestem zadowolony. Mam nadzieję, że Ci z Państwa, którzy dotąd nie przestrzegali zasad, które przypomniałem, robili to nie ze złej woli - tylko z tego powodu, że albo się dotąd z nimi nie zetknęli, albo nie uświadomili sobie, jak to, co robią (być może w dobrej wierze), wygląda «z boku». Będę bardzo zadowolony, jeśli mój list sprawi, że obie te przyczyny ustaną. Zapewniam, że przykre zaszłości zostaną przeze zapomniane. Bardzo cenię ludzi, którzy nie przekraczają - zwłaszcza przyjętych na siebie dobrowolnie - zasad; ale nie mniej cenię ludzi, którzy przekroczywszy zasady, nie «obrazili się» ani na zasady, ani «prawodawcę» - tylko zmienili swoje postępowanie.
Pozdrawiam wszystkich Państwa -
— Jacek Jadacki.
Warszawa, 15 listopada 2005 roku.